Jak powstają moje obrazy

Poruszam się zdecydowanie w świecie form nieprzedstawiających, lecz mój stosunek do otaczającej rzeczywistości nie jest obojętny. Spoglądam na jasność przeciskającą się przez splecione konary, zauważam chmury przepływające przez uliczne kałuże, śledzę światło igrające z cieniem na iglastym poszyciu. Odnajduję w nich prapoczątek. Nie odczuwam jednak potrzeby malowania nieba, słońca i drzew. Nie interesują mnie: przedmiot, martwa natura czy pejzaż jako temat, chociaż wiem, iż bywają one fascynującymi zjawiskami. Nie widzę sensu w kopiowaniu bytów, których istnienie jest oczywiste.

W moich obrazach poszukuję znaczeń uniwersalnych, wykraczających poza zwyczajność zjawisk. Ich powstawaniu towarzyszy zawsze refleksja o miejscu człowieka we wszechświecie. Egzystencja nasza osadzona została w przestrzeni splatającej dwie rzeczywistości. Odwieczna opozycja ducha i materii odpowiada za ustawiczne niespełnienia, tęsknoty, niepokoje i poszukiwania. Doczesność, w której się poruszamy naznaczona jest obecnością rzeczywistości transcendentnej. Dopiero w takiej perspektywie chwila przeradza się w wieczność, przemijanie staje się przeistaczaniem, a w nieunikniony koniec wpisane jest odkupienie.

Joanna Butlewska-Cofta, tekst zamieszczony w katalogu towarzyszącym wystawie

"Błogosławieństwo ziemi" Galeria Promocyjna PKO BP SA - Poznań 2000